Przez dekady decydenci narzekali na brak danych, co utrudniało im zadania. Dziś sytuacja jest zupełnie odwrotna – cierpimy na nadmiar informacji. Szacunki mówią, że każdego dnia do internetu wprowadzanych jest 402,74 mln terabajtów danych. A to przecież nie jedyne źródło informacji. Mamy jeszcze radio i telewizję, prasę drukowaną, książki i publikacje naukowe. Czerpiemy informacje z kontaktów bezpośrednich i udziału w spotkaniach branżowych czy konferencjach. Nie ma możliwości ani żeby zebrać, ani choćby porządnie przejrzeć wszystkie te kanały. O wyciągnięciu istotnych wniosków nie wspominając.