Które z dwóch podstawowych zadań controllerów przynosi przedsiębiorstwom większe zyski? Wyniki badania American Productivity Quality Center i IBM Global Business Services prezentuje L. Brannen.
www.businessfinancemag.com
Okazuje się, iż przesunięcie punktu ciężkości między kontrolą i planowaniem ma istoty wpływ na wyniki finansowe przedsiębiorstw. Wśród rynkowych „słabeuszy” stosunek nakładów na działania kontrolne - obejmujące ocenę poniesionych kosztów oraz efektów polityki finansowej i inwestycyjnej - do wydatków związanych z prognozowaniem, planowaniem i budżetowaniem wynosi 5 : 2. Tymczasem w organizacjach charakteryzujących się najwyższą efektywnością już tylko 5 : 3. Jakie są tego skutki? Przedsiębiorstwa z pierwszej ligi, aby zarobić 1000 dolarów, muszą wydać na kontrolę i planowanie zaledwie 78 centów. Organizacje, które bagatelizują planowanie, aby uzyskać taki sam zysk, ponoszą koszty rzędu 6,38 dolarów.
Receptą na sukces nie jest oczywiście samo przesunięcie wydatków. Po pierwsze, przewagę zapewnia stosowanie budżetowania kroczącego - zamiast rocznego. Mimo, iż w tym pierwszym przypadku w ciągu roku dokonywane są cztery przeglądy planów, czas im poświęcony wynosi średnio 30 dni. W „klasycznym” podejściu zbliża się do 90. Po drugie, zamiast kłaść akcent na kontrolę zakończonych działań, wiodące organizacje skupiają się na identyfikacji potencjalnych źródeł ryzyka przed rozpoczęciem ich realizacji. W efekcie czas niezbędny na wykrycie nieprawidłowości i zastosowanie środków zaradczych skraca się z 43 do 9 dni. W końcu, precyzyjne prognozy przepływów pieniężnych powodują, iż na monitoring należności wystarczy wydać jedynie 7 centów z każdego 1000$ wpływów. Brak takich planów zwiększa wydatki na kontrolę w tym obszarze 14-krotnie.